sobota, 12 maja 2012
Rozdział -21-
TW razem z dziewczynami wybierali się na plażę. Chłopcy spakowali potrzebne rzeczy, a dziewczyny pojechały po nowe bikini. Kiedy wróciły, dokładnie przejrzały to, co chłopcy napakowali do bagażników.
- Eee.. - skrzywiła się Kelsey wyciągając z bagażnika szopa. - Uważacie, że to nam się przyda?
- Aaaa ! Dżeremi! - pisnął Tom i wyrwał jej swoje zwierzątko.
- A gdzie koce? - zapytała Kate.
- Jeszcze ich nie spakowaliśmy. - odpowiedział Max.
Kiedy wszystko było już gotowe, zajęli miejsca w samochodach. Dziewczyny jechały razem w jednym aucie, a chłopcy w drugim. Do plaży był kawałek drogi, nie było to tak blisko jak im się wydawało.
- Ej, świetne jest to bikini - pisnęła Nareesha siedząc na tylnim siedzeniu z Michelle. Zachwycona wyjęła je z worka. Było niebieskie z białymi diamencikami które świeciły się gdy padało na nie słońce.
- Heej co chłopcy robią? - zaśmiała się Kelsey.
Wszystkie zaciekawione przyjrzały się samochodowi Max'a , w którym jechali chłopcy. Widzieli, że na tylnim siedzeniu Tom zaczął przeciskać się na przednie siedzenie, zmieniając się z Jay'em. Przy tym oczywiście taranując Sivę i Nathan'a którzy siedzieli z tyłu. Niestety Tom'owi chyba utknęła noga bo zaczął się nerwowo wiercić. Jay zaczął pchać go w tył a chłopcy z tyłu ciągnęli go znów na tylne siedzenie. Max jedną ręką kierując a drugą próbując wydostać nogę Tom'a zaczął jechać zygzakiem. Nagle dziewczyny usłyszały sygnał wozu policyjnego. Przestały się śmiać. Policja jadąc obok samochodu chłopaków, dała im znak żeby zjechali na bok.
Tak też zrobili, zjechali na bok i zatrzymali się. Dziewczyny zrobiły to samo. Otworzyły okna, żeby lepiej wszystko słyszeć. Policjant wyszedł z wozu i podszedł do samochodu chłopców. Max otworzył okno.
- Witam. - powiedział policjant z poważną miną.
- Dzień dobry, o co chodzi? - zapytał Max.
- No, no właśnie o co chodzi? - zapytał Jay przepychając Tom'a na tylne siedzenie. W końcu im się to udało i jego noga się uwolniła.
- No w końcu! - krzyknął.
- Dokumenciki proszę przygotować. - powiedział policjant patrząc dziwnym wzrokiem. - Czy znają panowie powód zatrzymania?
- Nie. - odparł Siva wychylając głowę przez tylne okno. Policjant aż podskoczył ze strachu, nawet nie zauważył kiedy chłopak otworzył okno.
Zmierzył Sivę wzrokiem i ponownie zwrócił się do Max'a:
- Czy jest pan trzeźwy?
- No oczywiście, że tak.
- Tak, to prawda. - odpowiedział Siva nadal z głową na zewnątrz auta. Policjant ponownie podskoczył.
- Sprawdzimy to. - powiedział. - Niech pan wysiądzie.
Max posłusznie wysiadł z samochodu. Policjant podał mu alkomat i kazał dmuchnąć. Kiedy ukazał się wynik, policjant powiedział:
- Ma pan szczęście.
- O mam, widzi pan, tam siedzi moja dziewczyna. - mówił wskazując na samochód w którym były dziewczyny. - Ze mnie to szczęściarz. - powiedział dumnie Max.
- Która? - zapytał policjant.
Michelle pomachała.
- O, właśnie ta. - odpowiedział z uśmiechem Max.
- No to będzie mandacik. - zignorował go.
- Mandat? - zdziwił się Nath. - Za co?
- Jechaliście panowie zygzakiem.
- No bo koledze noga utknęła! - podniósł głos Nathan.
- A co kolega robił, że mu ta noga utknęła?
- Przesiadałem się. - odpowiedział Tom. - Bo ja muszę siedzieć przy oknie, a koledzy tu po bokach.. - mówił wskazując na Nathana i Sivę. - .. niestety nie chcą zamienić się miejscami.
Policjant z dziwnym uśmieszkiem zaczął coś wypisywać:
- Przesiadanie się podczas jazdy... - mówił pisząc coś.
- Ale się nie przesiadłem no! - tłumaczył Tom. - To była tylko próba przesiadki!
- To miał być fajny dzień. - burknął Siva.
- Będzie. - zaśmiał się policjant. - Dajcie panowie autografy to zapomnę o tym zdarzeniu.
Podekscytowany policjant podał Max'owi długopis.
- Ale że.. co?
- Ja was uwielbiam! - pisnął policjant jak mała dziewczynka.
Kiedy Max otrząsnął się ze zdziwienia, podpisał się. Notesik z długopisem powędrowł do samochodu.
- Jak się pan nazywa? - zapytał Jay śmiejąc się głupkowato.
- Jonatan. - odpowiedział policjant z dziwnym zacieszem.
- Dla.. Jonatana.. - mówił Jay pisząc.
Kiedy wszyscy się podpisali policjant wyjął komórkę.
- I zdjęcie! Na komisariacie będą mi zazdrościć. - powiedział i zrobił sobie z chłopakami fotki.
Kiedy sierżant Jonatan odjechał przyjaźnie machając do chłopców, oni ze śmiechem wsiedli do samochodu.
- Już myślałem, że po punktach mi poleci. - westchnął Max z ulgą.
- Dobra, Jay zamień się. - poprosił Tom. - Tylko teraz, drzwiami.
Chłopcy zamienili się miejscami. Kiedy już się otrząsnęli, mogli ruszyć dalej. Wyjechali na prostą drogę, dziewczyny za nimi. Tak się śmiały, że to teraz Kelsey jechała zygzakiem.
- Ej, bo teraz nas zatrzymają. - śmiała sie Kate.
Uspokoiły się. Pogoda była cudna, świeciło słońce.. dosłownie parzyło. Było tak ciepło, że nawet klimatyzacja nie pomagała. Kate włączyła radio, leciało "Wild Ones"
- Okulary! - powiedziała Nareesha i pstryknęła palcami. Na ten znak wszystkie założyły okulary przeciwsłoneczne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahah
OdpowiedzUsuń-Ale to była próba przesiadki !!!
Hahha
Rozwalasz ;D
Pisz szybko next bo się doczekać nie mogę !!
Weny ;****
Fajne
OdpowiedzUsuńrozwaliłaś mnie xd
OdpowiedzUsuńah, te inteligentne pomysły Toma! xd
- Ma pan szczęście.
- O mam, widzi pan, tam siedzi moja dziewczyna. - mówił wskazując na samochód w którym były dziewczyny. - Ze mnie to szczęściarz. - powiedział dumnie Max.
- Która? - zapytał policjant.
Michelle pomachała.
- O, właśnie ta. - odpowiedział z uśmiechem Max.
to było genialne! xd
- Ja was uwielbiam! - pisnął policjant jak mała dziewczynka.
OdpowiedzUsuńPadam na podłogę i bije pokłony .!!
To jest zajebiste <333
Pisz szybko następny :]
Weny :**
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńpolicjant fanem , dobre hahaha
czekam na następny