sobota, 3 marca 2012

Rozdział -4-

- No miałaś to odbić! - krzyknęła Cindy
- Oh, no sory nie udało się. - odpowiedziała Kate
- Piłka leciała prosto na Ciebie! Trzeba być sierotą, żeby tego nie odbić!
Kate się skrzywiła.
- To jak taka mądra jesteś, to sama mogłaś odbić. - powiedziała i usiadła na ławce
- Nie pouczaj mnie!
- Oh dobra, nie pluj się tak, bo się odwodnisz! - warknęła Kate.
Cindy zarzuciła nerwowo burzą czarnych włosów i poszła dalej grać w siatkówkę. Nie tylko ona siedziała na ławce, dużo dziewczyn z jej grupy po prostu nie chciały ćwiczyć. Nauczycielka wf-u to była spoko babka, więc problemów z tym u niej nie było. Sama gdzieś chodziła i wracała po swoje uczennice pod koniec lekcji.
~
Po szkole Kate poszła prosto do domu, w końcu musiała pouczyć się do sprawdzianu z biologii. W domu weszła na komputer, oczywiście najpierw na twittera. Przejrzała twetty innych i wtedy w oczy rzucił się jej jeden:
"Jak to miło spotkać wiernych fanów w najmniej oczekiwanym momencie" - napisał Max
- Hmm.. ciekawe o kogo mu chodziło? - zapytała sama siebie, podejrzewając jaka jest odpowiedź.
Namyśliła się i odpisała:
"Jak to miło spotkać swoich idoli pod McDonaldem"
Wysłała.
Niechętnie chwyciła książkę i zamknęła laptopa. Ah, ta biologia...
Po jakiejś godzinie, coś tam już umiała. Czas leciał szybko i nawet nie spostrzegła się że już pora spać. Odłożyła książkę, przebrała się i położyła do łóżka. Miała nadzieję że z tej biologii jakoś jej pójdzie, w końcu cudownych ocen to z niej nie miała.
~
Usłyszała swoją komórkę, szybko otworzyła oczy. Zerwała się z łóżka i podbiegła do fona. No tak, źle ustawiła budzik. Popatrzyła na zegarek: 2:00 w nocy. Wszyscy w domu spali.
Zachciało się jej pić i bardzo cicho poszła do kuchni. Napiła się wody i wróciła do pokoju. Usiadła na łóżku    i popatrzyła przez okno. Była pełnia i leciał jakiś samolot. Postanowiła że zerknie, co tam się dzieje na twitterku. Włączyła laptopa i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Max, Tom, Siva, Jay i Nathan dodali ją do obserwowanych! Siedziała tak i patrzyła w laptopa jak zahipnotyzowana. Kiedy otrząsnęła się, dodała twetta "The Wanted mnie obserwują - ale czadd!" i wyłączyła laptopa. Była tak podekscytowana. W ciągu kilku dni, spotkała TW, rozmawiała z nimi, zrobiła sobie z nimi zdjęcie, a teraz, oni obserwują ją na twitterze! Do tego, niedługo jest ich koncert, na który ma bilety... Długo nie umiała usnąć. Pomyślała, że to dzięki naszyjnikowi z żabką - kto wie? może to i prawda że przynosił jej szczęście. 

2 komentarze:

  1. super,oby tak dalej
    zapraszam do mnie
    http://icantbelieveihadtosee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń